LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
29 marca 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
AsstrA
www.pgt.plNie jesteśmy sami
Transport wodny

Nie jesteśmy sami

Na Bałtyku ostra konkurencja portowa

1 lipca 2019 r.   |  Ewa Grunert

Rosja planuje budowę portu głębokowodnego w miejscowości Jantarnyj w obwodzie kaliningradzkim, o docelowym przeładunku 48 mln t. Koszt budowy szacowany jest na 200 mld rubli (tj. 3,1 mld dol.), przy dofinansowaniu blisko 50 mld rubli z budżetu Rosji.

Według zapowiedzi Antona Alichanowa, gubernatora Kaliningradu - głębokowodny port ma powstać w pobliżu osady Jantarnyj. Ma obejmować terminal kontenerowy do przeładunku 35 mln t towarów rocznie, terminal do przeładunku towarów płynnych o masie 4,9 mln t rocznie oraz inne terminale o niesprecyzowanym jeszcze przeznaczeniu. Władze obwodu mają przygotować biznesplan do 1 VII. Do 1 IX 2019 r. rząd Rosji oceni projekt z punktu widzenia udziału państwa i przyciągnięcia inwestorów zagranicznych.

O planach budowy portu w Jantarnyjm poinformował najpierw dziennik „Kommiersant”, powołując się na list Andrieja Biełousowa, doradcy Władimira Putina, skierowany do rosyjskiego prezydenta. Władze obwodu kaliningradzkiego potwierdziły, że pracują nad biznesplanem, ale odmówiły podania szczegółów. Pomysł budowy takiego portu w obwodzie kaliningradzkim pojawił się już w minionej dekadzie, ale – jak podaje „Kommiersant” - eksperci nadal oceniają projekt w Jantarnyjm sceptycznie ze względu na nadwyżki mocy przeładunkowych innych portów rosyjskich na Bałtyku oraz brak zagranicznych firm, które zapewniłyby portowi odpowiednie obroty. Rosyjskie firmy mogą jednak rozpocząć budowę nowych terminali w Kaliningradzie i ponieść związane z tym koszty logistyki, z chwilą zaangażowania i wsparcia finansowego ze strony rządu rosyjskiego. Towary kierowane obecnie do innych rosyjskich portów bałtyckich mogą zacząć płynąć do nowego portu w Kaliningradzie.

Jeśli projekt budowy nowego portu w obwodzie kaliningradzkim stanie się faktem, to pojawi się nowa, obok Kłajpedy, z podarunkiem rządu polskiego w postaci drogi Via Carpatia, kolejna bardzo bliska konkurencja dla portów w Gdańsku i w Gdyni. Przypomnijmy, że port w Gdańsku w 2018 r. przeładował rekordowe 49 mln t towarów i zyskał czwarte miejsce wśród największych portów nad Bałtykiem, podczas gdy wszystkie porty bałtyckie przeładowały ok. 900 mln t. Jeszcze w 2018 roku, gdańskiemu portowi udało się wyprzedzić litewską Kłajpedę, która zakończyła ubiegły rok wynikiem 46,6 mln t, ale po zbudowaniu przez polski rząd Via Carpatii, port w Kłajpedzie zyska masy towarowe z południa Europy w obrotach intermodalnych, z uszczerbkiem dla obrotów w Gdańsku. Nie jest wykluczone, że w następnych latach Kłajpeda stanie na podium i będzie się pięła w górę.

Kolejnym portem-konkurentem jest rosyjski Primorsk – obecnie trzeci port Bałtyku z wynikiem 53,5 mln t w roku 2018, mimo że jego obroty spadają, co chętnie podkreślają władze portu polskiego. Czy to się krajowym decydentom podoba, czy nie - na czele bałtyckiej klasyfikacji od lat pozostają inni rosyjscy giganci: Ust Ługa, dzięki przeładunkom paliw - 98,7 mln t, oraz Sankt Petersburg - 59,3 mln t.

Ambicją Gdańska jest przegonienie w najbliższych latach Primorska i Petersburga, bez oglądania się na budowę przez rosyjski Gazprom oraz holenderską spółkę Royal Dutch Shell, największego terminalu LNG na Bałtyku, mającego powstać w porcie Ust–Ługa. Nowy rosyjski terminal eksportowy LNG o nazwie Baltic LNG będzie miał możliwości przeładunkowe gazu sięgające 13,8 mld m3, z możliwością dalszej rozbudowy do 20,7 mld m3. I nie jest wykluczone, że rozpocznie pracę pod koniec 2020 r.

Rosjanie łatwo powołują międzynarodowe spółki do rozbudowy swoich portów, podczas gdy osamotnione polskie LNG, nawet z dotacją unijną jest w stanie rozbudować terminal świnoujski, z obecnych 5 mld m3 do 7,5 mld m3. Spółka Polskie LNG otrzyma 553 mln zł (128 mln euro) z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-20. Tymczasem w budowę Baltic LNG, Gazprom gotów jest zainwestować 10 mld dol., co jest wielokrotnie więcej niż państwo polskie jest w stanie wydać na terminal w Świnoujściu. Oprócz samego obiektu na wybrzeżu Bałtyku, Rosjanie zbudują także 360 kilometrowy gazociąg, który połączy go z centralnym rosyjskim systemem przesyłowym gazu.

Sen o potędze polskich portów na Bałtyku zakłócają również inwestycje po stronie portów niemieckich. Jak poinformował Portal Marynarski - władze Rostocku podpisały umowę na długoletnią dzierżawę terenów przez spółkę Rostock LNG (spółka operatora rurociągu jamalskiego Novatek z Rosji – 49% oraz Fluxys z Belgii – 51%). Na dzierżawionych terenach ma powstać niewielki terminal LNG o rocznej zdolności przeładunkowej 300 tys. t LNG (ok. 0,4 mld m3). Terminal ten ma przede wszystkim służyć jako źródło dostaw gazu - paliwa żeglugowego w tej części Bałtyku. Ponadto, zacznie większe inwestycje w infrastrukturę LNG planowane są na niemieckim wybrzeżu po drugiej stronie Kanału Kilońskiego, a więc nad Morzem Północnym. Mają tam powstać dwa pierwsze niemieckie terminale LNG, a pod uwagę bierze się dwie lokalizacje: Brunsbuttel przy Kanale Kilońskim oraz port Wilhelmshaven leżący na północ od Bremy.

Porty bałtyckie widzą możliwości szybkiego rozwoju w nawiązywaniu strategicznych spółek z prywatnym kapitałem, czy jak wspomniana inwestycja w Rostocku, finansująca się z wpływów własnych. Inwestycje w portach polskich planowane są za pomocą skarbu państwa – jak terminal w Świnoujściu, budowa portu zewnętrznego w Gdańsku i Gdyni czy przekop Mierzei, który ma podobno uniezależnić port w Elblągu od Kaliningradu, co jest mocno kontrowersyjnym pomysłem. Plan budowy nowego, głębokowodnego portu w Jantarnyj powinien stać się sygnałem alarmowym do zmiany strategii obecnej polityki morskiej.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega