LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
28 marca 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
AsstrA
www.pgt.plNocne zwiedzanie w stolicy
Transport szynowy

Nocne zwiedzanie w stolicy

Dla każdego coś... odpowiedniego

23 maja 2015 r.   |  Cezary Banasiak

Z roku na rok warszawska Noc Muzeów rozrasta się o kolejne atrakcje, osiągając w tym roku już niemal 240 placówek. Niezmiennie przyciąga tysiące mieszkańców stolicy i okolic, i potrafi sprawić, że nagle centrum miasta w nocy staje się bardziej ruchliwe niż godziny szczytu w niejeden "normalny" dzień.


Dawny tramwaj konny (udostępniony w Noc Muzeów na terenie Zajezdni Mokotów)   |   Fot. Cezary Banasiak

Patrząc nieco krytycznym okiem, trzeba niestety przyznać, iż cała impreza powoli zaczyna gdzieś tracić swój początkowy urok, stając się tzw. imprezą masową, ze wszystkimi jej plusami i minusami. 

Gdy w Berlinie, jeszcze pod koniec lat 90. rodziła się idea Nocy Muzeów, głównym celem pomysłodawców było uchylenie choć rąbka tajemnicy świata muzeów, zabytków, placówek kulturalnych, ludziom, którzy bardzo często o tym zapominają, czy wręcz pomijają w swej codzienności. Podobnie było dziesięć lat temu w Polsce. Wszak przeciętny mieszkaniec miasta w swoim wolnym czasie chętniej zrobi grilla czy pójdzie na piwo, niż odwiedzi galerię obrazów, muzeum czy wystawę zabytkowych pojazdów. 

No cóż... minęło kilka lat i co zostało ze szczytnych zamiarów? Dzisiaj np. pod cała akcję, podłączają się galerie handlowe zapraszające na nocne zakupy, a jeden z teatrów zamiast przede wszystkim zachęcać wyższą kulturą, na oficjalnym profilu fb zachęcał do wizyty w swoich progach, proponując kiełbasę i tatara... Widocznie niektórzy nie widzą w tym sprzeczności, a być może korzyści przebijają „konieczne” koszty. Nie nam to jednak oceniać. 

Tramwaje i autobusy. My skupimy się na tematyce, która nas żywo interesuje na co dzień, a dzięki Nocy Muzeów można było "dotknąć" i zobaczyć z bliska co nieco - np. obchodzącą 90-lecie praską zajezdnię tramwajową na ul. Kawęczyńskiej czy cieszącą się z 60-lecia mokotowską zajezdnię na ul. Woronicza. Dodatkowo odwiedziliśmy plac Defilad, gdzie był punkt zborny wszystkich autobusów zabytkowych (jeżdżących na wyznaczonych, "muzealnych" trasach), a koło północy zawitaliśmy w Muzeum Kolejnictwa, mieszczącym się na terenie dawnego Dworca PKP Warszawa Główna.

W obu zajezdniach można było m.in. zobaczyć jak wygląda tramwaj od spodu (udostępniono do tego celu specjalny kanał serwisowy), przyjrzeć się jak podnosi się tramwaj (np. w celu wymiany kół) na specjalnym podnośniku hydraulicznym, a także obejrzeć wystawę taboru nowoczesnego i zabytkowego. Wśród najstarszych eksponatów był np. tramwaj konny (używany do początku XX w.) czy wagon typu L (lata 20. XX w.). Pod Pałacem Kultury i Nauki, zgromadzonych zostało kilkadziesiąt autobusów z różnych epok - od Chaussonów (lata 40. i 50. XX w.), przez Jelcze "ogórki" (od lat 60. XX w.), sanockie SAN H01 (lata 60. XX w.), aż do Ikarusów (głównie lata 80. i 90. XX w.). 

W Muzeum Kolejnictwa natomiast atrakcją była możliwość wejścia do środka specjalnego wagonu reprezentacyjnego dygnitarzy PRL tzw. Salonki Bieruta (normalnie nie jest udostępniana zwiedzającym), zwiedzenia pociągu pancernego, nowoczesnego wagonu motorowego SN52 czy obejrzenia pokaźnych rozmiarów skansenu dawnego taboru kolejowego. Po raz ostatni można było też zobaczyć wielką makietę kolejową w skali H0 (1:87). Jak obliczyli pracownicy Muzeum Kolejnictwa, tej nocy odwiedziło ich 7000 osób.

 



« powrót
Biuro Brokerskie Omega